Saturday, May 7, 2016

Absurdalny porzadek

Zycie w Polsce uczy wielu roznych rzeczy, ale normalnosc nie jest jedna z nich. Czlowiek z kazdym dniem chlonie rozne paranoje, az dochodzi do poziomu, gdy wszystko nienormalne staje sie normalne. Wszedzie czaja sie bandy wrogow, nikomu sie nie ufa. Wlasciwie to prosta droga ku szalenstwu - bo kim jest czlowiek, ktory wszedzie widzi zagrozenie? Zaczyna sie tropienie, szukanie winnych, udowadnianie, nagonka...


To powyzsze idealnie oddaje klimat, w jakim sie pracowalo w Tramwajach Warszawskich - bo o to patron, ten niewidzialny pomagacz, ktorego zadaniem bylo uczyc i wspierac wielokrotnie okazywal sie szpiclem. Koledzy po kolei tez donosili, jeden na drugiego. Po co? Glownie po to, zeby przypodobac sie Jego Wysokosci Kierownikowi. Czy im to cos dawalo? Niewiele.
Ale robili to tak, czy siak...
Atmosfera idealna, nic tylko sie rozplakac.

I dochodzimy do sedna. Jestem na miescie, siedzi sobie kobietka za kasa w Marks&Spencer- tak miedzy 50 a 60 lat. Ma na ubraniu piekna srebrna spinke z liczba 25. Mysle sobie - co to? Nagroda jakas? No to zapytalem: przepraszam, co tu masz przypiete? A, to odznaka za 25 lat stazu. Teraz mam 37, ale jeszcze za to nie daja. 

WOW

Nogi mi sie ugiely.

37 lat? W JEDNEJ ROBOCIE?!

Tak, to mozliwe. Tu sie ludzi szanuje (no prawie wszedzie). Tu sie dba o "starego" pracownika, bo jest skarbnica wiedzy, inspiracja dla mlodych. Tu sie nie wypieprza za byle co. I tu sie nie wymienia co dwa lata na mlodego-gniewnego, bo stary sie wypalil. Take your time, when you ready. To kluczowe slowa tutaj.

I tak sobie mysle, jaki to piekny, normalny kraj. Czlowiek moze cale zycie przepracowac w jednym miejscu, bez obawy o jutro, wyscigu szczurow itd. Ona przetrzymala tam nawet najgorsze kryzysy - nikt jej nie wywalil. Czy to nie jest piekne?

Szczerze? Wiele bym dal za taka odznake, moze nawet nie byc M&S. Za taka dawke normalnosci!

A chwile wczesniej bylem w skarbowce. Ale to opowiesc na inny raz...

No comments:

Post a Comment